19 czerwca 2010

Attends-moi, j’ai quelques problèmes!

Olu!
Ja wiem, że obiecałam poprawę miesiąc temu, ale skutecznie realizując zasadę: "co masz zrobić jutro, zrób pojutrze" dobrnęłam aż tutaj. Wiem, jestem leniem i brak mi systematyczności, ale za to teraz może być już tylko lepiej :)

Najgorsze 'sesyjne' zmagania już za mną. Czas spojrzeć do lodówki. I co my tam mamy? EE.. no i pustka. Bo tym biegu między biblioteką, pracą a laptopem kto przejmowałby się jedzeniem..

Dziś z trwogą spojrzałam do koszyczka z przyprawami, a tam...również pustka. Jest sól i pieprz, ale jest i curry :D

Wiadomo, że z próżnego i Salomon nie naleje.. Ale czyżby..

Skoro już mowa o curry, to 'sprzedam' Wam najlepszy na świecie przepis na sos curry! Osobiście mogę go jeść codziennie, do wszystkiego - sałatek, grzanek, kurczaka...

SOS CURRY.

3 łyżki oliwy
2 łyżki soku z cytryny
3-4 łyżki majonezu
2-3 łyżeczki miodu
2  łyżeczki curry
sól, pieprz, bazylia


I jeszcze moja nowa miłość:


Miłego słuchania,
Natalia :)

1 komentarz: