30 maja 2010

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Najmilsi moi!
Wiem, że dawno mnie tu nie było :( ale nie martwcie się, jestem cała i zdrowa, nie przestałam jeść, a nawet gotować ;) Moja nieobecność nie wynika też z utraty chęci! Powód jest banalny (a może nie...) - zepsuł się nam aparat... 
Pewnie trochę potrwa zanim doczekamy się nowego, ale żeby zanadto nie zawieść moich wiernych fanów (mamo dziękuję;)) pojawię się tu czasem z jakimś tekstem.
Tymczasem, jedne z ulubionych lwowskich zdjęć (właśnie we Lwowie aparat odszedł z tego świata do "aparacianego" nieba):

4 komentarze:

  1. kochana Oleńko. Brak aparatu to nie powod opuszczenia swoich wiernych fanow. nalezy wykorzystac wiernych znajomych od nich pozyczyc aparat i dalej wprowadzac nas w tajniki "podniebiennych rozkoszy".

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wsparcie :* Takie komentarze dodają skrzydeł!
    Zawsze wiedziałam, że na kogo jak na kogo, ale na rodzinę to można liczyć w każdej sytuacji ;)
    Pozdrawia Was cieplutko moje piękne niebieskoswetrzaste :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Halo! Czekam na nowe wieści! Wiem, że już wakacje, ale coś trzeba jeść;)
    Pozdrawiam ciepło:))))

    OdpowiedzUsuń