Nie je, nie pije, a chodzi i żyje...
Nie, to nie o mnie mowa, ani nawet o Natalii w czwartek... ;)
Odpowiedź na zagadkę brzmi:
KLUSKA ŚLĄSKA....
Oj chodziła ona za mną (a nawet całe stado) chyba z tydzień, domagając się bezwstydnie: "zjedz mnie!"
To się w końcu KLUCHA doczekała! :)
mężczyzna na zakupy,
kluseczki mrożone gotujemy,
a sosik (z dodatkiem proszku) robi się prawie sam...
Efekt... ZACHWYCAJĄCY...
Pozdrawiam,
Ola
Ale ja przecież jem.. w czwartki też!! tyle, że nie wszystko :)
OdpowiedzUsuńNatalia.
Oj Natalko, myślę że to jednak spore nadużycie :P
OdpowiedzUsuń